Informacja!

piątek, 6 października 2023

Drodzy czytelnicy, blog nadal jest aktywny! Cały czas tu jestem, piszcie do mnie, komentujcie! Na pewno odpowiem prędzej czy później. Możecie pisać formularzem do kontaktu (prawa kolumna, zaraz pod archiwum), w mailu albo w komentarzu. Będzie mi miło otrzymać waszą wiadomość!

Aoi ~

środa, 18 października 2017

Dzienniczek dumającego Naruto

Jak wzbogacić swój świat.

                Wszystko, co mnie otacza napawa mnie dzisiaj szczęściem. Rozglądam się i nie mogę wyjść z podziwu, jak piękne i cudowne jest to, co mam na co dzień. Nigdy dotąd nie zastanawiałem się nad tym, nie przykładałem wagi do otoczenia. Codzienny pęd kierował mój wzrok w zupełnie inne rejony. Idąc do pracy widziałem wszystko. Samochody, ulice, ludzi. Autobusy, tramwaje, rowery. Masy ludzi przewijające się przed moimi oczami. Dziś wiem, że patrzyłem, lecz nic nie widziałem.

                Każdego dnia umykały mi drobne szczegóły, mankamenty, na które nigdy się nie patrzy podczas gdy to właśnie one, czynią nasze życie życiem. Pamiętajmy, że wszystko zaczyna się od najmniejszej cząsteczki – gdy jej zabraknie, nie powstanie też ta większa. Wobec tego, kiedy moim oczom umyka krótki uśmiech, spokojny wyraz twarzy, lekkie skinienie głowy – pozdrowienie! Mój świat staje się uboższy. Uboższy staję się też ja.
                Siedząc w lesie na pniu zwalonego drzewa, chłonąc zieleń i woń lasu, zastanawiam się dlaczego nie robię częstszych przerw w czasie biegania. Przecież tyle można zobaczyć. Tyle można zyskać. A wystarczy chwila zastanowienia.
                Ja odkryłem to dopiero dzisiaj. Jednak Sasuke, oh, Sasuke. On nie chce odkryć tego w ogóle. Siedzę na zwalonym pniu drzewa przed naszym domem. Robię sobie przerwę w czasie biegania. A jedyne o czym myślę to Sasuke i to, że nie doceniałem małych chwil. Magicznych chwil naszej miłości.
Wiedzę go, siedzi przy swoim biurku, pisze coś na komputerze. Pracuje.
Podjąłem decyzję. Dziś nie ma pracy, dziś spędzimy razem ten dzień. Nauczymy się od nowa jak doceniać małe, piękne rzeczy naszej codzienności.

Ostatnią czynnością wykonaną przed zakończeniem treningu było odłączenie internetu. Na jeden dzień. Ten jeden dzień spędźmy razem bez świata zewnętrznego, otoczeni naturą i nami samymi. Zachłyśnijmy się sobą. Na nowo i jeszcze mocniej niż do tej pory. Niech zawładnie nami magia. 

4 komentarze:

  1. Takie chwile są bardzo potrzebne, bo czasem nawet nie dostrzegamy jak bardzo dużo czasu zajmuje nam praca i przesiadywanie w sieci.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam,
    witaj droga autorko, to ja ;] wiesz tak piszę do Ciebie teraz, bo nie wiem kiedy będę mogła coś przeczytać, ale przyszłam w innej sprawie, chodzi mi o poprzedniego bloga... wiem, że przeniosłaś opowiadania, ale czy trzeba było od razu usuwać tamten blog? Chodzi o to, że byłam tam, któregoś października (chyba zaraz na początku), po tygodniu czy kiedy tam wchodzę i taka niespodzianka mnie czeka... bloga nie ma... dopiero dzisiaj udało mi się odnaleźć informację o tym przeniesieniu i tym adresie...
    ale dobra... niestety nie wiem kiedy będę mogła, ale mój plan w czytaniu i tak wygląda następująco: „porzucony”, „ressurected” następnie ten tekst o domu po drugiej stronie czyli tak jak się wszystko pojawiało... co do „księcia ciemności” zanim ten nowy przeczytam, będę musiała raczej wrócić chociaż do poprzedniego rozdziału, aby wszystko przypomnieć sobie.
    niestety to trochę czasu zajmie, ale będę, i mam nadzieję, że taka niespodzianka mnie już nie spotka, uznaję tylko niespodzianki w formie tekstu nowego ;]
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Basiu!
      Nie usunęłam poprzedniego bloga, jedne co zrobiłam to zmiana adresu strony. Uznałam, że poprzedni adres zupełnie nie pasował do tematu twórczości. Nie spodziewałam się jednak, że pojawi się informacja o usunięciu bloga. Byłam pewna, że pojawi się link odsyłający do tego adresu. Przepraszam za utrudnienia i niemiłe niespodzianki. ;)

      Usuń
  3. Hej,
    ciekawe jak Sasuke zareagował na to, odołączenie internetu, ale dobrze że myśli o tym aby cieszyć się życiem, sobą...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń