Hejo :D
Autostopowicz 3 już na Was czeka. Myślę, że kolejny rozdział to będzie Książę. Od dawna go nie było. ;)
Miłego dnia!
Miłego dnia!
Kiedy Sasuke tak jechał wpatrując się w ciągle uciekającą drogę, naszła go pewna myśl, pewna ochota. Wiedział, że to tylko i włącznie jego kaprys, wyobraźnia, której nie może puścić swobodnie, jednak… Chciał coś sprawdzić, przetestować. Nie wiedział czy znajdzie w sobie wystarczająco dużo odwagi. W gruncie rzeczy pierwszy raz w życiu odczuwał niepewność tak często, jak teraz.
Uznał to za znak nadchodzących zmian, co przyczyniło się również do pogłębienia jego przemyśleń. To zaś skutkowało wyłączeniem się i nie słuchaniem biadolenia Naruto, który z pasją komentował każde zwierzę rolne czy polne, które wypatrzył przez szybę.
- Nigdy nie byłeś na wsi? – Zapytał nagle Sasuke, gdy zdał sobie sprawę, że od dłuższego czasu blondyn nie może oderwać oczu od stada pędzonego przez starszego pana.
- Nie, nigdy! – nie odkleił nosa od szyby nawet na sekundę. – A jak już utknęliśmy w korku to mogę dokładnie się przyjrzeć.
- Naruto? – Sasuke uznał, że to odpowiednia okazja do wdrożenia planu w życie. – Odwróć się na chwilę do mnie.
Blondyn posłuchał i z ogromną niechęcią zostawił stado w spokoju. Został zaskoczony tym, jak blisko niego znajdował się Sasuke w tej chwili, chłopak musiał wychylić się ze swojego siedzenia, żeby się tak przysunąć, co najwyraźniej w ogóle mu nie przeszkadzało. Jedną ręką opierał się o krawędź siedzenia, drugą zaś sięgał do twarzy pasażera. Chwycił go za policzki po czym przyciągnął do siebie, łącząc ich usta.
Początkowo tylko zetknęli się wargami niczym w parodii delikatnego pocałunku, a Sasuke odsunął się na milimetr tylko po to, by znów się przysunąć i połączyć ich odważniejszym pocałunkiem. Dłoń, w której trzymał twarz blondyna przesunął na kark, subtelnie masując. Czuł jak chłopak się rozluźnia i zaczyna odpowiadać na pocałunek, aż nagle mocno odepchnął od siebie rozpalonego emocjami Sasuke, który nie wiedząc co się właśnie wydarzyło wylądował plecami na swoich drzwiach.
- Co robisz? Przecież nie protestowałeś.
- Nie protestowałem? Nie dałeś mi wyboru! Co ty w ogóle sobie wyobrażasz tak mnie nagle całując, skup się lepiej na samochodzie zboczeńcu ty jeden – wrzasnął i odsunął się jak najdalej.
- Czyli… To ci nie przeszkadza?
- Co? To, że jesteś gejem czy to, że mnie całujesz?
- Obydwa.
- Nie. Czemu miałoby mi przeszkadzać? Po prostu mnie nie całuj.
- Kiedy to właśnie mnie interesuje.
- To śpisz przed namiotem – Naruto wzruszył ramionami.
- Spodziewałem się innej reakcji.
- Myślałeś, że się na ciebie rzucę i będę kazał ci zjechać na pobocze? To ty jesteś dziwny.
- Nikt nie mówił nic o poboczu, skąd to wziąłeś? – brunet uniósł brwi.
- Ale myślałeś – Naruto usiadł wygodniej.
- Nie.
- Tak.
- Nie!
- Tak i już. Ze mną nie wygrasz.
- Denerwujesz mnie.
- A ty mnie.
Obaj prychnęli w tym samym momencie, a Naruto postanowił bawić się szybą. Konkretnie przyciskiem do otwierania i zamykania.
- Głupek – mruknął Sasuke. – Zamknij, ruszamy. Nie lubię jak wiatr hałasuje od otwartego okna.
- Phi.
Świetny rozdział.
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńHaha, Sasek to jednak spryciarz jest xD weeeny!
OdpowiedzUsuńHejeczka,
OdpowiedzUsuńwspaniale, haha Sasuke no pięknie ten pocałunek, ale co tak naprawdę myśli Naruto...
weny i pomysłów życzę...
Pozdrawiam serdecznie Basia