Informacja!

piątek, 6 października 2023

Drodzy czytelnicy, blog nadal jest aktywny! Cały czas tu jestem, piszcie do mnie, komentujcie! Na pewno odpowiem prędzej czy później. Możecie pisać formularzem do kontaktu (prawa kolumna, zaraz pod archiwum), w mailu albo w komentarzu. Będzie mi miło otrzymać waszą wiadomość!

Aoi ~

poniedziałek, 15 sierpnia 2016

Historia pewnej miłości 4

Witajcie Kochani!
Podejrzewam, że większość z Was czeka na "Płomyczek", a tu pojawia się rozdział tej od dawna zapomnianej historii... Ale spokojnie, na wszystko przyjdzie czas! : )
Nie przedłużając, zapraszam do przeczytania oraz życzę miłej lektury!
~ Aoi ~ 

O tym jak jedna myśl, może stworzyć idealny wieczór.

Pewnego razu Naruto przeglądając obrazki na różnych stronach internetowych, pomyślał, że w ich związku czegoś brakuje. Przecież nie jest tak samo jak na filmach romantycznych albo w książkach, które cieszą się tak dużym upodobaniem kobiet, a miłość powinna być równie piękna dla wszystkich! Nie tylko dla par heteroseksualnych, które jak na razie są jedynymi, które mogą afiszować się z miłością wszędzie gdzie tylko zapragną. Trochę to smutne, że jeśli oni: Sasuke i Naruto chcą iść na randkę, dla każdego z boku wygląda to, zupełnie jak spotkanie dwóch kumpli, a każdy kto ich mija raczej nie powiedziałby, że są razem. Naruto chciałby czasem pokazać całemu światu, jak bardzo są szczęśliwi, ile radości daje im spędzanie czasu ze sobą, a tym bardziej, jak wieka miłość jest między nimi. Przecież to niesamowite, znaleźć na całym wielkim świecie kogoś, kogo pokochamy!

            Niemniej jednak muszą kryć się ze swoim związkiem, jedynie w gronie bliskich przyjaciół i przy rodzinie mogą nieco mniej się pilnować. Wiecie, czasem się przytulić, albo złapać za ręce, cokolwiek. Prawdziwe pole do popisu przy okazywaniu uczuć mają dopiero w domu, kiedy są zupełnie sami.
            Przyszło mu więc do głowy, że dla odmiany, mogą zrobić coś, co większość par heteroseksualnych. A raczej on może przygotować plan, jak stopniowo kusić i uwodzić Sasuke! W tej chwili robienie czegoś takiego wydawało mu się ciekawe, romantyczne i nieco zabawne.
Nie czekając dłużej, postanowił zacząć od posprzątania w domu. Nie posiadali systemu podziału obowiązków, toteż sprzątał ten kto miał akurat czas. Zajrzał w każdy zakamarek, pościerał nawet kurze, o czym zawsze zapominał albo udawał, że zapomina. Zajęło mu to trochę czasu, ponieważ miał problemy ze znalezieniem, niektórych przyrządów do czyszczenia.
            Następnie, kiedy wszystko już błyszczało, a jemu udało się znaleźć chwilkę na otarcie potu z czoła, podlał kwiaty oraz zrobił listę zakupów. Czuł się zupełnie jak pełnoetatowa gosposia! Od dawna nie napracował się tak dużo, przy sprzątaniu domu. Zazwyczaj robił coś z wierzchu, aby ładnie wyglądało, a Sasuke później poprawiał kręcąc głową, na co blondyn tylko wzruszał ramionami.
            Później wyszedł na zakupy, a wracając wstąpił po kwiaty. Przeczytał, że na żadnej randce – przynajmniej tej poważnej – nie może zabraknąć kwiatów, a raczej nie powinno ich zabraknąć. Choć wydało mu się dziwne kupowanie kwiatów dla drugiego mężczyzny, postanowił stosować się do porad zawartych na stronie internetowej. Wzruszył więc ramionami i wrócił do samochodu z zakupami.
            Szczęśliwie droga powrotna przebiegła równie spokojnie, jak ta do sklepu. Naturo był w szoku, gdyż zawsze trafiał na wszelakie utrudnienia w postaci korków, nagle wyskakujących na ulicę zwierząt czy rowerzystów, którzy nigdy, ale to nigdy nie wiedzą jak jeździć po ulicy!
Odetchnął szczęśliwy, kiedy w końcu udało mu się wrócić. W międzyczasie udało mu się napisać do Sasuke kilka wiadomości, z nadzieją, że znajdzie w pracy chwilę i je przeczyta.
            Aby wszystko było dopięte na ostatni guziczek, zrobił ciasto, po czym zostawił je do wyrośnięcia, a w pozornie wolnej chwili poszedł wziąć prysznic. Domowa pizza była jedynym daniem, które Uzumaki potrafił zrobić od początku do końca idealnie i bez pomyłki. Zawsze wychodziła mu mięciutka i przepyszna, a jak pachniała! Ah, aż ślinka sama napływała do ust. Zdawało mu się, że to danie nie należy do zbyt romantycznych ani nie nadaje się za bardzo na kolację przy świeca, winie i kwiatach ale wolał zrobić coś sam, niż zamawiać, jak to zwykł robić. Chciał po prostu dać coś od siebie, przygotować coś samodzielnie.
            Udało mu się wyjść z wanny nim minęło trzydzieści minut przewidziane na wyrośnięcie ciasta, więc resztę przygotował bardzo szybko, jeszcze tylko musiał zgrać pieczenie z powrotem Sasuke z pracy i będzie idealnie.
Włożył garnitur oraz pomarańczową koszulą, krawat sobie darował, przecież nie ma co się dusić w czasie kolacji! Ma być przyjemnie i romantycznie a nie sztywno i zbyt poważnie.
            Nakrył do stołu, znalazł stację radia, która nadawała muzykę klasyczną, co miało dodać nastroju ich romantycznemu wieczorowi.
            Kiedy wszystko było gotowe włącznie z zapalonymi świecami i wstawioną do piekarnika pizzą, gość specjalny, najbardziej wyczekiwany tego wieczoru, Sasuke, pojawił się niosąc reklamówkę pełną kolejnych zakupów, najwyraźniej nie spodziewając się takiej niespodzianki.
- Naruto? – zawołał ściągając buty.
- Jestem w kuchni! – odpowiedział. – Ale nie wchodź tu! Poczekaj chwilę w korytarzu!
Sasuke okręcił głową, zastanawiając się, co też tym razem Naruto wymyślił. Odłożył zakupy i nie spiesząc się zdjął marynarkę, którą odwiesił na haczyk na korytarzu.
            Dopiero po chwili poczuł cudowny zapach unoszący się w powietrzu, od razu poznał, że blondyn zrobił swoją słynną pizzę.
- Kochanie! Miło cię widzieć! – wyszedł z kuchni w fartuszku, pod którym widać było pomarańczowa koszulę oraz spodnie od garnituru. Naruto trzymał w dłoniach bukiet kwiatów, które natychmiast wręczył ciemnowłosemu, uśmiechając się od ucha do ucha.
- Dla mnie? – Jego zdziwienie było zupełnie zrozumiałe, bowiem Naruto jeszcze nigdy nie dał mu kwiatów. A biorąc pod uwagę, że są mężczyznami… Cóż, wydało mu się to nico dziwne z jego strony. Szczególnie, że najwyraźniej w tej chwili, Sasuke ewidentnie stał się odtwórcą roli kobiecej, a ponoć miało nie być podziałów…
- Tak! Piękne czyż nie? Chodź do jadalni, przygotowałem tam już wazon i jeszcze kilka innych rzeczy.
Sasuke podążył za nim, bacznie obserwując otoczenie. Uśmiechnął się widząc przygotowany stół, talerze i kieliszki oraz jeszcze nieotwartą butelkę wina po środku, tuż obok świecznika.
Obrazu dopełnił Naruto wnoszący gorącą, parującą pizzę.
- Pomożesz mi? Zostawiłem sosy na blacie.
- Tak, tak. Już idę.
O drodze, Sasuke, nie omieszkał zaczepić Naruto po drodze. Objął go i pocałował, tłumacząc, że nie zdążył się z nim należycie przywitać.
Uradowany blondyn, poczuł, że dobrze zrobił, stosując się do rad zawartych na stronie. Po kilku pocałunkach, przytulaniu się i przepychaniu dotarli do stołu, a kiedy zaczęli jeść i każdy z nich uznał, że danie wyszło pyszne, a wino bardzo dobrze pasuje do kolacji, padło pytanie, które zaprzątało głowę Sasuke od samego początku:
- Naruto, kochanie, co ty znalazłeś dzisiaj w Internecie?
- Co masz na myśli? – nerwowo przełknął ślinę i natychmiast zapchał usta kolejnym gryzem pizzy, by jak najpóźniej odpowiedzieć.
- To wszystko – zatoczył dłonią krąg nad stołem.
- Nic takiego… - mruknął powili przeżuwając kęs. – Tylko… Chciałem zrobić coś sam, dla ciebie i dla nas. Nie wyszło?
Zaczął wiercić się na krześle, wyraźnie poczuł się skrępowany. Nagle wszystko wydało mu się takie… Takie… Zawstydzające! Dał kwiaty swojemu facetowi!
- Oh, wyszło! Ale proszę – mruknął wstając od stołu. Podszedł do krzesła blondyna i pochylił się nad nim, tak, że ich twarze dzieliło zaledwie kilka centymetrów. – Następnym razem nie sugeruj się pisemkami dla kobiet – kiwnął głową w kierunku laptopa z włączoną stroną, na której blondyn znalazł owe randkowe porady.
           Pozostała część wieczoru, minęła im w miłej atmosferze, od bardzo dawna mieli chwilę tylko dla siebie, wszystko było idealne.

4 komentarze:

  1. Witam,
    to ja, to ja ;] widzę, że pojawiło się kilka nowych tekstów, no cóż teraz to nie mam możliwości zbytniej przeczytać, ale szybko nadrobię te braki.... bez obaw jestem i będę tutaj...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam!
    Naprawdę miło widzieć komentarz od Ciebie!
    Cieszę się, że wciąż śledzisz to, co dzieje się na blogu.
    Miłej lektury! :)
    Pozdrawiam, Aoi.

    OdpowiedzUsuń
  3. To było wspaniałe~ I takie urocze ♡3♡ Nie mogę się doczekać nexa ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej,
    przepięknie, Naruto postarał się z tą kolacją romantyczną, sam wszystko przygotował...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń