Informacja!

piątek, 6 października 2023

Drodzy czytelnicy, blog nadal jest aktywny! Cały czas tu jestem, piszcie do mnie, komentujcie! Na pewno odpowiem prędzej czy później. Możecie pisać formularzem do kontaktu (prawa kolumna, zaraz pod archiwum), w mailu albo w komentarzu. Będzie mi miło otrzymać waszą wiadomość!

Aoi ~

niedziela, 11 marca 2018

Dzień czwarty

Następnego dnia ledwo wstałem i prawie spóźniłem się do Naruto. Dotarłem pod akademik kiedy chłopak już podchodził pod stołówkę, na szczęście udało mi się zająć to miejsce co zawsze.
Dziś Naruto nie odrywał ode mnie wzroku, a przynajmniej takie miałem wrażenie. Mogłoby się zdawać, że jest takie codziennie, rozbiegane spojrzenie, potargany, rozkojarzony… Jednakże dziś objawy te są wyjątkowo nasilone. Sądzę, że chłopak zwyczajnie odczuwa skutki libacji z dnia poprzedniego. Kac potrafi mocno dać po głowie – tak słyszałem. Sam nigdy nie miałem czegoś podobnego. Obiekt zamówił tylko picie, wyraźnie niechętnie rozmawiał ze znajomymi, aż w końcu ktoś podał mu listek tabletek, z których wycisnął na dłoń dwie i zażył popijając połową butelki lemoniady.

Na wykład przyszliśmy spóźnieni. Sam nie zamierzałem wstawać i oddalać się od badanego zatem oboje weszliśmy długo po czasie. Dodatkowo, Naruto nie zamierza iść na kolejne zajęcia, którymi są ćwiczenia. Udało mi się podsłuchać rozmowę, z której wnioskiem jest właśnie to, że zamiast iść na ćwiczenia Naruto uda się na siłownie. Warto nadmienić, że ćwiczenia to nie wf jak pewnie przychodzi do głowy w pierwszej kolejności a praca w grupach na taki jakby wykładzie.
Niestety nie mogę wejść z nim na siłownię, podejrzane by było, gdybym siedział na jednym ze sprzętów przebrany w strój sportowy lub nie i tylko klikał na komputerze. Inną sprawą jest to, że nie przepadam na aktywnością fizyczną. Ten moment kiedy strugi potu płyną po całym ciele… Straszne. Wole pracę umysłową, choć mówiąc szczerze słaby chyba nie jestem.
Siłownia, do której się udał miała coś w rodzaju punktu widokowego, mogłem więc spokojnie siedzieć przy recepcji i przyglądać się Naruto przez przeszklone ściany. Zamiast klasycznej ściany, zrobione było ogromne okno, dzięki czemu widok był wspaniały.
Nie spodziewałem się, że przyglądanie się jak jakiś facet ćwiczy może aż tak absorbować. Uzumaki najwyraźniej preferuje bieganie gdyż cały czas spędził na bieżni. Pod koniec przeniósł się na ławkę do brzuszków a następnie chwilę ćwiczył mięśnie ramion i się rozciągał. Aby nie zostać przyłapanym, wyszedłem wcześniej i czekałem po drugiej stronie ulicy. Brzmi prawie jakbym był jakimś obsesyjnym fanem, albo planował jakiś niecny uczynek…
Z obserwacji wynika, że Naruto ma bardzo dobrą kondycję, wyglądało na to, że ledwie się zmęczył truchtając na bieżni, zupełnie jakby to była tylko rozgrzewka a nie ćwiczenie.
Ku mojemu zaskoczeniu, wyszedł z budynku w stroju sportowym z torbą przewieszoną przez ramię i puścił się biegiem przed siebie. Jakiś czas udało mi się go jeszcze śledzić, niestety kondycja mi przeszkodziła. Obiekt uciekł i nie miąłem pojęcia gdzie go szukać. Wróciłem więc na zajęcia… Jednocześnie zastanawiałem się jak mogę zbliżyć się do chłopaka i wtedy wpadł mi do głowy genialny pomysł, w końcu mam różnych znajomych. Myślę, że dla mojego przyjaciela nie będzie problemem zastosowanie małego fortelu.
Wystarczy wykonać jeden telefon.

1 komentarz:

  1. Hej,
    ciekawe czy Saauke uda się zbliżyć do Naruto, ale patrząc na usposobienie jego to na pewno, przecież to dusza towarzystwa... zastanawiam się czy Naruto wie, że Sasuke go obserwuje...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń