Podobnie jak poprzedniego dnia, Naruto zaraz po wstaniu udał
się do stołówki.
Z jego wyglądu mogę wywnioskować, że nie spał najlepiej.
Możliwe, że w ogóle nie spał. Dowiedziałem się, że w nocy lubi oglądać seriale
i grać na gitarze. Z reguły stara się to robić jak najciszej, by nie budzić
współlokatora oraz sąsiadów jednak nie zawsze to wychodzi. Czasem gdy zaczyna
komponować swoje utwory, potrafi wybiec z pokoju w środku nocy by oznajmić
światu jak genialne dzieło właśnie stworzył!
Posiłek
Naruto, składał się z dużej ilości węglowodanów oraz świeżo wyciskanych soków.
Być może w domu żywił się w podobny sposób, lub rodzice przyzwyczaili go do zdrowego
jedzenia, albo chociaż zdrowego picia. Ewentualnie po prostu lubi soki, a
jedzenie śmieciowe. To też jakieś wytłumaczenie.
Dziś
dopasował kolorystycznie koszulkę do butów i torbę do koloru nadruku. Włosy miał
zupełnie nie ułożone, chociaż… Jakby się zastanowić w tym szaleństwie znajdzie
się metoda!
Albo po prostu się nie uczesał a ja tu snuje spiskowe
teorie.
Później miałem okazję, dokładniej przyjrzeć się jego twarzy,
kiedy wchodziłem razem z nim do sali. Zdarzyło się tak, z powodu mojej
nieuwagi, pospieszyłem się wchodzeniem do środka, miałem przecież obserwować a
nie nadmiernie podchodzić.
Tym
razem usiadłem tak, by znajdować się naprzeciw niego i prawdopodobnie zostanę
na tym miejscu. Jest idealne i pozwala mi dokładnie przyglądać się jego gestom.
Minusem całego przedsięwzięcia jest jednak to, że nie mogę prowadzić badań z
bliska, a to że usiadłem tak daleko jeszcze bardziej utrudnia mi pracę. Mimo iż
widzę go doskonale, z tej odległości nie będę mógł określić wyrazu oczu, czy
napięcia mięśni. Mogę jedynie oceniać gesty i mimikę, co wydaje się małą liczbą
informacji jak na szeroko pojęte badanie obiektu.
Dzisiaj
postanowiłem całą uwagę poświęcić gestom i mimice bohatera tego badania. Jak na
razie nie udało mi się dowiedzieć jak wyglądają zwyczaje poranne ani wieczorne
Naruto, liczę na to, że prędzej czy później uda mi się tego dokonać. Będzie to
niezwykle ważne dla wiarygodności. W końcu celem miało być zachowanie i życie
Naruto w ciągu dnia, co oznacza, że w tę kategorię śmiało powinienem wliczyć
także rytuał poranny oraz wieczorny.
Kiedy
Uzumaki odczuwa znudzenie tematem, zaczyna się wiercić. Odnoszę wrażenie, że
jest to osoba nie umiejąca usiedzieć na miejscu dłużej niż godzinę, rozpiera go
energia. Wydaje mi się, że idealnie odnajduje się na zajęciach sportowych każdego
rodzaju. Przez sam wygląd, można wziąć go za sportowca. Na moje oko pasuje do
drużyny siatkarskiej. Zwinne, duże dłonie – o czym świadczy „żonglerka”
długopisem – rozbudowane mięśnie ramion i nóg – widać, kiedy wkłada szorty.
Kapitan drużyny jak malowany!
Zaraz
po fazie wiercenia się, przychodzi moment, kiedy nie wie co zrobić z rękami.
Zakłada je za głowę, zupełnie jakby zaraz miał się ułożyć wygodnie na łóżku lub
miękkim posłaniu, następnie drapie się po głowie i… mówiąc skrótowo, wszędzie.
Po wypróbowani
każdego ułożenia rąk i każdego z możliwych zastosowań blatu przed nim, kładzie
się na stole opierając brodę na dłoniach ułożonych jedna na drugiej. W tej
pozycji spogląda na otoczenie na żadnej rzeczy ani osobie, nie zatrzymując
spojrzenia na dłużej niż dwie minuty.
W pewnym momencie nasze spojrzenia się spotkały.
Nieustępliwie nie odwracałem wzroku, mimo iż wiem, że nie powinienem tak się
gapić. Nie potrafiłem odwrócić wzroku, kiedy już pochwyciłem, a raczej zostałem
pochwycony przez magiczny odcień jego oczu. I choć nie widziałem ich wyraźnie,
choć nie mogłem być pewny, co kłębi się pod blond czupryną, nie byłem w stanie
zmusić się do odwrócenia wzroku.
W tym jednym spojrzeniu zawarta była władczość i charyzma
jaką posiada ów młodzieniec. Urzekł mnie już na początku, teraz tylko z
utęsknieniem wyczekuję kolejnego momentu, gdy nasze oczy spotkają się na tak
długo.
Albo mi się zdawało, albo jego usta drgnęły, by po chwili
ułożyć się w krótki uśmiech… Gdy odwrócił wzrok, odetchnąłem jednocześnie zerkając
na zegarek. To wszystko trwało niecałe dwie minuty, a na moim czole pojawiło
się kilka kropelek potu, poczułem gorąco rozchodzące się po moim ciele i
zrozumiałem, co to znaczy odczuwać czas inaczej niż w rzeczywistości on płynie…
Jeszcze
kilka razy zawiesił na mnie spojrzenie, podczas gdy ja odrywałem od niego wzrok
jedynie po to, by zapisać nowe obserwacje.
Dziś wytrzymał do końca zajęć, w międzyczasie idąc na ramen
i zaczepiając koleżanki z roku. Widocznie dobrze się z nimi bawił, dla niego
kontakty z ludźmi nie były zagadnieniem obcym. Wbrew pozorom był popularnym
chłopcem na roku, nawet w rocznikach wyżej. Co ja mówię! Z pewnością cały
akademik go zna. Nie dość, że przejawia niezwykłą łatwość w nawiązywaniu nowych
znajomości to jeszcze wydaje się niezwykle otwarty i sympatyczny. Mimo
wszystko, zasługuje na miano jednej z najpopularniejszych osób na uczelni.
Hej,
OdpowiedzUsuńale skrupulatne badania, Sasuke dla lepszych wyników powinien się zaprzyjaźnić z Naruto...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Basia