Witajcie, jak zapowiadałam wcześniej wprowadzam zmianę w publikowaniu: od przyszłego tygodnia posty będą pojawiały się w każdą sobotę o godzinie 20.
Nie
wierzę, że ostatnim razem nie napisałem całego raportu. Z
dnia na dzień, wykazuję się coraz większym brakiem
profesjonalizmu. Naruto mnie fascynuje, wzbudza moje zainteresowanie,
przez co obserwacja pochłania dziewięćdziesiąt procent moich
myśli.
Wczoraj
nie poszedłem na zajęcia, wracając z kawiarni wstąpiłem po
zakupy. Ugotowałem ramen i obudziłem blondyna porcją zupy i leków,
które mają pomóc mu wrócić do zdrowia. Obudzenie go było
wyzwaniem, na szczęście nabrałem już nico wprawy, wiem jak go
podejść żeby zechciał wstać. Najpierw trzeba pozbawić go
kołdry, potem do niego mówić. Kiedy wspomniałem o jedzeniu,
usiadł a kiedy doleciał zapach rozbudził się zupełnie.
Oczywiście domyślił się, że tylko udawałem, że poszedłem na
zajęcia, powiedział mi o tym wieczorem. Podziękował za opiekę a
mi niemal szczęka opadła z wrażenia bo w ciągu naszej znajomości
po raz pierwszy użył słów: „dziękuję” i „Sasuke” w
jednym zdaniu. Mówiąc to z potarganymi włosami, skórą błyszczącą
od potu, wlepionymi we mnie oczami i krzywo zapiętą piżamą, wydał
mi się najsłodszą istotą na świecie. Zaczynam rozumieć dlaczego
jest powszechnie lubiany, czym wzbudza zaufanie i każdego owija
sobie wokół palca.
Musiałem
potrząsnąć głową, wziąć łyka zimnej wody ze szklanki stojącej
na biurku obok mnie, żeby móc kontynuować. Chłopak często
zachowuje się bardzo dziecinnie, nieodpowiedzialnie. Zastanawiam się
czy w ten sposób chce zyskać sympatię innych, czy taki ma sposób
bycia. Sprawia wrażenie niezbyt inteligentnego przy pierwszym
kontakcie dodatkowo jest głośny… Wyliczam to już któryś raz i
nadal nie rozumiem: czemu te cechy mi nie przeszkadzają? A co
więcej, czemu nikomu nie przeszkadzają?
Wydaje
mi się, że jest jedną z wyjątkowych osób, posiadających
niepodważalny urok osobisty. Działa na każdego i zawsze. Nawet
teraz kiedy się odwrócę by zerknąć przez ramię na śpiącego
Naruto, robi mi się cieplej, nie mogę oderwać wzroku, a cały
świat dookoła nas zdaje się blednąć. Nie tylko jest przystojny
ale też całkiem inteligentny, choć jak już wspomniałem, przy
pierwszym kontakcie tego nie widać. Chciałem go obserwować, żeby
zrozumieć w jaki sposób przetrwał tych kilkanaście lat mając
taki upierdliwy charakter, ale im więcej czasu z nim spędzam, tym
bardziej go lubię. Wcześniejsze negatywne uczucia znikają i jedyne
co czuję to chęć zawarcia przyjaźni, która przetrwa po
zakończeniu studiów. Nadal nie rozumiem czemu brat upierał się,
że powinienem zbadać właśnie jego, ze wszystkich ludzi na
uczelni.
Hej,
OdpowiedzUsuńo tak nie jest łatwo obudzić Naruto ale wystarczy zapach ramenu ;) zastanawiam się nad słowami Sasuke i tym dlaczego Itachi kazał obserwować Naruto...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Basia