Informacja!

piątek, 6 października 2023

Drodzy czytelnicy, blog nadal jest aktywny! Cały czas tu jestem, piszcie do mnie, komentujcie! Na pewno odpowiem prędzej czy później. Możecie pisać formularzem do kontaktu (prawa kolumna, zaraz pod archiwum), w mailu albo w komentarzu. Będzie mi miło otrzymać waszą wiadomość!

Aoi ~

czwartek, 6 września 2018

Dzień dziewiąty


Dzisiaj mija dziewiąty dzień obserwacji. Niestety, z mojej perspektywy nie przynoszą pożądanych efektów. Zamiast skwapliwie notować zwyczaje, rutyny, zachowania, upodobania i tym podobne, stale skupiam się na własnych odczuciach względem obiektu. Być może źle podchodzę do całego projektu: chciałem potraktować Naruto jak typowy obiekty, jak reakcje, którą obserwuję i jedynie notuję zauważone zmiany, testuję wpływ czynników zewnętrznychCzynniki zewnętrzne… dodam wykrzyknik, na to jeszcze nie poświeciłem ani minuty. O czym to ja… Ah. Mam poczucie, że dziennik zmierza w złą stronę, tracąc obiektywizm, a przejmując moje emocje. Czyniąc drogocenny zapis eksperymentu osobistym pamiętnikiem.

Obserwując śpiącego Naruto – wstałem wcześniej by zająć łazienkę przez nim - zrozumiałem, że naprawdę bardzo ale to bardzo źle podchodzę do tego wszystkiego, dlatego od dzisiaj zmienię sposób działania. Człowieka nie da się sklasyfikować ani opisać jak martwy przedmiot, dotyczą go inne kryteria a emocjonalność jest konieczna dla lepszego efektu. Angażując się bezpośrednio, będę w stanie poznać skrywane przed obcymi obliczę, nakłonić do zdjęcia maski i skruszę skorupę, stajać się kimś mu bliskim. Zrozumiale zatem jest, odczuwanie emocji, a także zamieszczanie zapisów o nich w tym oto dzienniku. (Czy ja szukam usprawiedliwienia dla żywionej względem niego sympatii?)
Wziąłem kilka głębokich wdechów, zamknąłem oczy i upewniając się, że blondyn nadal nie zagląda mi przez ramię, poprawiam notatkę. Mam możliwość napisać kilka zdań więc korzystam. Naruto jest zaabsorbowany czytaną książką, zdaje się kryminałem, nie sposób dojrzeć; strasznie się wierci i macha nią na prawo i lewo.
Wracając do rutyn blondyna… Dzisiaj zastosowałem nową technikę jaką jest wstawanie przed nim by dostać się do łazienki w pokoju. Jak już mówiłem większość pokoi nie posiada tego wyposażenia, ale wygląda na to, że Naruto- podobnie jak ja- pochodzi z rodziny z przywilejami, dlatego został wyposażony w pokój z łazienka i małą kuchnią.
A może to zasługa Gaary? Oh, dziś nie mogę się skupić wciąż robię błędy. Wracając: aby dostać się do łazienki rano i dokonać porannych przygotowań, muszę wstać przed nim, bowiem chłopak tuż po obudzeniu idzie tam z książką. Długi czas po zniknięciu w czeluściach owego pomieszczenia, słyszę spuszczanie wody, następnie długi prysznic. Po parze chmurze pary wypływającej gdy raczy wyjść wnioskuję, że używa gorącej wody. Zajmuje to tak dużo czasu, że dla mnie go brakuje więc pozostaje mi wspólna łaźnia na piętrze lub bycie brudnym. Z oczywistych względów wybieram „publiczne” prysznice. (Proszę wybaczyć patos, inaczej nie umiem opisać jego zachowań, zwracam uwagę na wyczuwalne nuty sarkazmu w moich wypowiedziach.) Podsumowanie porannego zwyczaju blondyna: wielominutowe korzystanie z toalety w towarzystwie książki, następnie prysznic we wrzącej wodzie. Tym oto sposobem obalam mit jakby tylko panie potrzebowały wielu godzin na przygotowanie do zajęć. Dodatkowo mam ważne „ogłoszenie”, aby nie zarzucono mi braku profesjonalizmu:
Niniejszym ogłaszam, rozpoczęcie procesu zdobywania zaufania Naruto, do czego konieczne jest, nawiązanie więzi emocjonalnej. Przecież nie przyznam otwarcie, że naprawdę, NAPRAWDĘ zaczynam go lubić...

1 komentarz:

  1. Hej,
    haha Sasuke zaczyna lubić swój obiekt obserwacji, ciekawe czy naprawdę Naruto czyta w tej łazience...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń